Dzień 5 - 4.05.2021 wtorek
Noc była wyjątkowo zimna, w naszym nieocieplonym blaszaku sufit rankiem pokrywał szron. Pod grubą kołdrą i polarowym kocem nie zmarzłam ale wyjść spod tej kołdry nie było miło.
No ale pogoda jest, słońce świeci, robi się coraz cieplej więc pakujemy plecaki i znów ruszamy na szlak. Tym razem w kierunku Rytra. Najpierw mozolne wejście na Jaworzynę Krynicką, potem już coraz przyjemniej, robimy sobie jeden przystanek na dłuższy odpoczynek na polance zaraz za Jaworzyną. Potem idziemy dalej aż do schroniska na Hali Łabowskiej, gdy dochodziliśmy do niego czuliśmy już zmęczenie, plan był rozejrzeć się za miejscem na biwak. W schronisku zamawiamy żurek, po krótkim odpoczynku ruszamy dalej, dobrego miejsca na biwak jakoś nie widzimy, a to za bardzo wieje, a to za bardzo będzie nas widać, a to krzywo, a to mokro... i tak idziemy dalej, aż w sumie wpadliśmy w taki dobry rytm maszerowania dopiero za Chatą Cyrla postanowiliśmy rozbić namiot, znaleźliśmy bardzo przyjemną lekko zagłębioną polankę otoczoną świerkami gdzie wiatr nie dawał się we znaki.
Zasypiało się bardzo miło, wiatr huczał gdzieś w koronach wyższych drzew, dźwięk podobny był do wodospadu. Noc była stosunkowo ciepła, wyspaliśmy się dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz