Dzień 4 - 3.05.2021 poniedziałek
Wczoraj ze zmęczenia zasnęłam błyskawicznie, jakby mi ktoś włączył przycisk off/on i już była piąta rano. Pamiętam tylko dobiegającą ze wsi muzykę z wesela.
Dziś musieliśmy dojść tylko z Izb do Krynicy, około 9.00 byliśmy już przy samochodzie.
Plan był aby znaleźć jakieś spokojne miejsce nad rzeką, tam zaparkować busa, umyć się, ogarnąć, odpocząć. Udaliśmy się na Czarny Potok bo stamtąd będzie bliżej na szlak na Jaworzynę Krynicką. Zaobserwowałam zachęcająco wyglądającą dróżkę nad rzekę za gospodarstwem, które wyglądało na opuszczone, wydało mi się to idealnym miejscem na biwakowanie. Okazało się, jednak, że gospodarstwo nie było opuszczone, mieszka tam samotnie starszy człowiek, zapytaliśmy czy możemy tu parkować i spać na szczęście nie widział problemu.
Niestety ten dzień nie był dalej dobry, pogoda była taka jakiej bardzo nie lubię czyli ostre słońce plus lodowaty, przeszywający wiatr. Wymyśliłam, że przejdziemy się do miasteczka na obiad, no ale bolące stopy, arktyczny wiatr plus duży ruch samochodów i ludzi to nie były w tym momencie pozytywne dla mnie bodźce. Droga do baru okazała się długa i cięższa niż niejeden szlak Jedyny plus, że udało się zjeść smaczny i niedrogi obiad.
Po powrocie do auta miałam wszystkiego dość i zagrzebalam się w kołdrę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz