sobota, 22 maja 2021

Majówka 2021 na GSB cz. 7

 

Dzień 7 - 06.05.2021 czwartek
Budzimy się skołowani, to chyba przez to ciepło w schronisku, ostatnio nieprzyzwyczajeni spać w takich warunkach. Ogarniamy rano kawę i śniadanko po czym ruszamy na szlak, jest rześko więc szybko dochodzimy do lepszego samopoczucia.
Z okolic Przehyby jest spektakularny widok na ośnieżone szczyty Tatr. Drogowskaz przy schronisku mówi, że do Krościenka jest 4,5 godziny marszu, nie wiem jak to zrobiliśmy ale wyszło nam 3,5 godziny.
W Krościenku orientacja jak wrócić do samochodu, który został w Krynicy Zdrój. Udaje nam się to całkiem sprawnie, w sumie trzema busami: Krynica - Zawodzie, Zawodzie - Nowy Sącz, Nowy Sącz - Krynica. Po dotarciu do auta, ogarniamy się, przebieramy i ruszamy od razu dalej w drogę powrotną. Nocujemy znów w Górce w gminie Szczurowa. Rano ruszamy już do domu.














Majówka na GSB cz. 6

 

Dzień 6 - 05.05.2021 środa
Wyspani, rano ogarniamy obóz, kawa, śniadanie i ruszamy dalej - do Rytra mamy dobrą godzinę drogi. W Rytrze uzupełniamy zapasy w markecie SPAR (znajduje się w dziwacznie wyglądającym budynku).
Powoli wspinamy się znów w górę podziwiając coraz ładniejsze widoki, jest ciepło, słonecznie, wykorzystujemy to na umycie się, w tym celu mieliśmy dodatkową butelkę wody.
Dochodzimy do pięknej polany z chatą a za nią do Niemcowej, Wielki Rogacz i wreszcie Radziejowa - najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego. Wejście na wieżę, pamiątkowe zdjęcia i ruszamy dalej, dalej zalega jeszcze trochę starego śniegu. W międzyczasie pogoda się zmienia, ochładza się a niebo zasnuwają ciemne chmury. Przyspieszamy kroku wiedząc, że schronisko na Przehybie jest już niedaleko. Po drodze ku mojemu zaskoczeniu drogę przechodzi mi kurka głuszca, sama też była na tyle zaskoczona, że zamarła chwilę w bezruchu dzięki temu zdążyłam zrobić jej zdjęcie.
Za chwilę zaczyna padać, coraz mocniej, do schroniska dochodzimy już w strugach deszczu. Z powodu obostrzeń pandemicznych możemy siedzieć jedynie w wiatrołapie, nie jest źle bo jest tam grzejnik i ławki. Zamawiamy bigos i postanawiamy przeczekać ulewę. Niestety z czasem ulewa zmienia się w śnieg i robi się ciemno. Nie ma sensu w tych warunkach iść dalej, schronisko noclegów nie udziela. Trudno, myślimy kimniemy się w tym wiatrołapie, byle do 4-5 i pójdziemy dalej. Jednak pani ze schroniska lituje się nad nami i udostępnia nam nocleg w pomieszczeniu dostępnym z zewnątrz, tzw. goprówce.
 




































 

Majówka na GSB cz. 5

 

Dzień 5 - 4.05.2021 wtorek
Noc była wyjątkowo zimna, w naszym nieocieplonym blaszaku sufit rankiem pokrywał szron. Pod grubą kołdrą i polarowym kocem nie zmarzłam ale wyjść spod tej kołdry nie było miło.
No ale pogoda jest, słońce świeci, robi się coraz cieplej więc pakujemy plecaki i znów ruszamy na szlak. Tym razem w kierunku Rytra. Najpierw mozolne wejście na Jaworzynę Krynicką, potem już coraz przyjemniej, robimy sobie jeden przystanek na dłuższy odpoczynek na polance zaraz za Jaworzyną. Potem idziemy dalej aż do schroniska na Hali Łabowskiej, gdy dochodziliśmy do niego czuliśmy już zmęczenie, plan był rozejrzeć się za miejscem na biwak. W schronisku zamawiamy żurek, po krótkim odpoczynku ruszamy dalej, dobrego miejsca na biwak jakoś nie widzimy, a to za bardzo wieje, a to za bardzo będzie nas widać, a to krzywo, a to mokro... i tak idziemy dalej, aż w sumie wpadliśmy w taki dobry rytm maszerowania dopiero za Chatą Cyrla postanowiliśmy rozbić namiot, znaleźliśmy bardzo przyjemną lekko zagłębioną polankę otoczoną świerkami gdzie wiatr nie dawał się we znaki.
Zasypiało się bardzo miło, wiatr huczał gdzieś w koronach wyższych drzew, dźwięk podobny był do wodospadu. Noc była stosunkowo ciepła, wyspaliśmy się dobrze.