Rano świat był odmieniony, wszystko pokryte warstewką śniegu i lodu.
Postanowiliśmy zejść na dół, po dojściu do szosy okazało się, że akurat uciekł nam autobus, ale dogadaliśmy się z trzema innymi osobami, że dołożymy się do taksówki, oni planowali przejazd do Łysej Polany. Tak dotarliśmy do naszego samochodu, pojechaliśmy do Krakowa, gdzie wzięliśmy nocleg w akademikach AGH.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz