piątek, 1 listopada 2019

Wyjazd do Rumunii 2019 - Dzień 13 - Góry Fogarskie (Rumunia)

W schronie wyspaliśmy się słabo, było zimno, twardo i jeszcze wiatr hałasował całą noc, a najgorsze okazało się rano, niewybaczalny błąd, zapomniałam wziąć kawy. Zrobiliśmy sobie po gorącym barszczyku i ruszyliśmy dalej na szlak. Musieliśmy podejść z powrotem żółtymi trójkątami do czerwonego szlaku.
Od razu czekał nas trudny fragment szlaku, zwany "trzy kroki od śmierci", choć moim zdaniem zdecydowanie przesadzone określenie, ale jednak poszarpana ostrymi skalnymi zębami grań przysparza trochę trudności technicznych, choć są zabezpieczenia łańcuchami, przynajmniej ciśnienie mi się podniosło mimo braku kawy. Dalej idzie się już spokojniej i łagodniej, raz pod górę, raz z górki, czasem poziomo trawersując zbocza. Mieliśmy w palnie dojść do Moldoveanu ale Tomkowi mocno dawała się we znaki kontuzja kolana, a mnie zaczynała boleć głowa (brak kawy), gdy doszliśmy do Saua Podragului postanowiliśmy zejść do schroniska, tam odpoczęliśmy trochę i ruszyliśmy niebieskim szlakiem (krzyżyki), przeszliśmy pierwszą przełęcz, zeszliśmy do doliny gdzie jest Lacul Podragel i rozbiliśmy namiot.

 W oddali schron Foreastra Zmeilor








 W oddali Moldoveanu - dach Rumunii.










 Cabana Podragu.




 Lacul Podragel.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz