Dzień 8
Na cel wybraliśmy sobie Kościelec (2155), dla całej naszej czwórki miało to być pierwsze wejście na ten szczyt. Ja byłam już wcześniej w jego okolicach, byłam na Karbie, dwa razy podchodziłam na Świnicką Przełęcz, byłam na Świnicy, na Zawracie, na części Orlej Perci, więc miałam okazję oglądać go z każdej strony ale na samym Kościelcu jeszcze nie byłam.
To bardzo charakterystyczna góra, z daleka wydaje się trudna i nieprzystępna, jednolita, pochyła ściana jakby równo odcięta, z bliska okazuje się całkiem przyjazna.
Pogoda zapowiadała się dobrze, więc spakowaliśmy prowiant i podjechaliśmy do Zakopanego w okolice Kuźnic samochodem.
Wchodziliśmy niebieskim szlakiem przez Boczań, przy Murowańcu postój na posiłek, i dalej nad Czarny Staw Gąsiennicowy, na Karb, na Kościelec, zejscie na drugą stronę Grani Kościelców i powrót do Kuźnic Doliną Jaworzynki.
Trasa ma 16,3km, czas prognozowany 7,39, suma przewyższeń 1374.
Na cel wybraliśmy sobie Kościelec (2155), dla całej naszej czwórki miało to być pierwsze wejście na ten szczyt. Ja byłam już wcześniej w jego okolicach, byłam na Karbie, dwa razy podchodziłam na Świnicką Przełęcz, byłam na Świnicy, na Zawracie, na części Orlej Perci, więc miałam okazję oglądać go z każdej strony ale na samym Kościelcu jeszcze nie byłam.
To bardzo charakterystyczna góra, z daleka wydaje się trudna i nieprzystępna, jednolita, pochyła ściana jakby równo odcięta, z bliska okazuje się całkiem przyjazna.
Pogoda zapowiadała się dobrze, więc spakowaliśmy prowiant i podjechaliśmy do Zakopanego w okolice Kuźnic samochodem.
Wchodziliśmy niebieskim szlakiem przez Boczań, przy Murowańcu postój na posiłek, i dalej nad Czarny Staw Gąsiennicowy, na Karb, na Kościelec, zejscie na drugą stronę Grani Kościelców i powrót do Kuźnic Doliną Jaworzynki.
Trasa ma 16,3km, czas prognozowany 7,39, suma przewyższeń 1374.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz