wtorek, 4 września 2018

Wycieczka w Tatry 2018 - cz. 4 - Krywań

Dzień 6

Pogoda zapowiadała się nienajgorzej, co prawda wyższe partie gór zakryte były chmurami ale mieliśmy nadzieję, że może z czasem się rozwieją. Postanowiliśmy wejść na Krywań - drugą po Rysach najwyższą górę w Tatrach dostępną szlakiem turystycznym. Kiedyś już miałam tą górę w planie ale wtedy deszcz pokrzyżował nam plany.
Podjechaliśmy samochodem do parkingu "Tri Studnicki", parking jest płatny, ale były wolne miejsca nieco poniżej na poboczu szosy bezpłatnie więc skorzystaliśmy z tego.
Aby nie popełnić błędu z wyprawy na Jakubinę, bardziej stromy szlak wybraliśmy na podejście a łagodniejszy na zejście.
Według  aplikacji "mapa turystyczna" nasza trasa miała długość 15km, 7,35h czasu i 1421m przewyższeń.
Szliśmy zielonym szlakiem, stopniowo zdobywając wysokość, spowity mgłami las wyglądał tajemniczo, momentami wyłaniały się jakieś fragmenty widoków, w końcu wyszliśmy z drzew na bardziej kamienisty teren, na szlaku było sporo ludzi. Po drodze wypatrzyłam świstaka.
Niestety chmury nie rozwiały się i niedane nam było podziwianie widoków ze szczytu. Jednak satysfakcja ze zdobycia kolejnej góry zawsze jest.
Przy zejściu chmury trochę się rozeszły, widać było Szczyrbskie Jezioro, zeszliśmy do Jamskiego Plesa i dalej czerwonym szlakiem wróciliśmy do auta.























































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz