wtorek, 19 lipca 2016
poniedziałek, 18 lipca 2016
30.05.2016
Tego dnia przyjechałam na działkę bardzo wcześnie bo miała być dostawa bloczków do budowy ścian, okazało się jednak, że na teren działki weszła para żurawi z dwójką jeszcze nie opierzonego potomstwa. Dorosłe na pewno przeleciały nad ogrodzeniem, a małe musiały wejść szparą, która jest pod bramą. Spłoszone moim przybyciem chciały się ewakuować, jednak jeden mały nie potrafił odnaleźć tego miejsca w ogrodzeniu, którym wszedł. W końcu spanikowany ukrył się w trawie i leżał tam nieruchomo. Jego rodzice też bardzo zdenerwowani krążyli w pobliżu, nie chcieli zostawić młodego. Musiałam go przełożyć przez ogrodzenie. Szczęśliwie wrócił do swojej rodziny. Wszystko dobrze się skończyło.
Subskrybuj:
Posty (Atom)