piątek, 22 stycznia 2016

Zima


Poszłam nakarmić koty na przepompowni. Ledwo weszłam w magicznie zaśnieżony las, byłam blisko osiedli jeszcze, bardzo nisko tuż nade mną przeleciał puszczyk, widziałam dokładnie jego pióra, kolory, mistrzowsko manewrował między drzewami, a to duży ptak jest. Chwila była tak magiczna, że nie dość, że nie zdążyłam wyciągnąć aparatu to nie zdążyłam nawet o tym pomyśleć. Za chwilę nie wiadomo skąd, pewnie na jego widok, poderwało się stado gołębi. Niesamowite. Tuż obok nas jest inny świat.